I Zjazd Rodu Przelaskowskich herbu Srzeniawa pomimo różnych utrudnień został zrealizowany!
Podsumowanie cz. 1 , 8.10.2017 rok.
(przyp. aut.: Ireneusz Przelaskowski i Łukasz Przelaskowski, Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie, 6.10.2017)
Dnia 7 października w sobotnie południe, a więc o godz. 12 zaszedłem pod Kolumnę Zygmunta III Wazy na Placu Zamkowym z Panem Ireneuszem Przelaskowskim (reprezentującym I Linię Rodu Przelaskowskich), z którym to chwilkę wcześniej spotkałem się pod Pałacem Kultury.
Nasze wspólne pochodzenie przodka rozpoczyna się w drugiej połowie XVII wieku. Czekaliśmy około 10 min na osoby zainteresowane zjazdem, które byłyby w stanie dopasować się do nagłych, niespodziewanych zmian i przybyć. Ze względu zimnej pogody udaliśmy się do pobliskiej Restauracji La Dolce Vita o czym poinformowałem na swoim profilu głównym i dziale Dyskusje przy wydarzeniu Zjazdu na Facebooku. Zamówiliśmy kawę i lody, przy których omówiliśmy kilka tematów, co do pomysłów na dalszą część dnia. Niestety do godz. 13 nikt nie przybył, ale dziękuję za kontakt ze strony członków rodziny, które uprzedziły o niemożliwości swojego stawienia tego dnia. W związku z powyższym pojechaliśmy kolejką podmiejską WKD do Podkowy Leśnej Głównej, gdzie czekała na nas samochodem Pani Barbara Tkaczyk-Przelaskowska – żona Pana Ireneusza. Zatrzymaliśmy się w lokalnej świetlicy, gdzie przywitany zostałem przez znajomych i przyjaciół Państwa Przelaskowskich z dziećmi przy uszykowanym stole. Kiełbaski smażone na grillu, swojski chlebek, napoje i inne własne wyroby z sosami włącznie – bardzo przepyszne.
Poruszyliśmy kilka zagadnień odnośnie genealogii, historii rodzin i sposobów poszukiwań korzeni, które prowadziła również znajoma Państwa Przelaskowskich w swojej rodzinie. Stamtąd przemieściliśmy się do domu Pana Irka i Pani Barbary, gdzie poznałem ich syna Marcina, aby z kolei przy piwnym nastroju oraz cudownych potrawach kuchni gospodyni wzbogaconych lokalnymi grzybkami podjąć się podróży w przeszłość historii naszych wspólnych korzeni, aż do późnych godzin wieczornych.
Dnia 8 października w niedzielę wyruszyliśmy samochodem do Stawiska, a więc obecnego Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Podkowie Leśnej, którzy kiedyś tam mieszkali. Powodów było kilka. Dziadek Pana Ireneusza znał się z Iwaszkiewiczem, którego wielokrotnie odwiedzał w tym kilkukrotnie w towarzystwie swego wnuka, jako dobrego i zaufanego sąsiada. Córka J. Iwaszkiewicza, a więc Maria w swoich pamiętnikach wspomina sama, że Państwo Przelaskowscy byli częstymi gośćmi w ich domu, a nawet jest załączone zdjęcie, gdzie pośród jej znajomych znajduje się Przelaskowski i jego kuzyn. Jak to się ma dokładnie do siebie? Otóż tato Pana Ireneusza tj. Krzysztof Przelaskowski przez pewien czas pomagał w pracy swojemu tacie Janowi-Krzysztofowi Przelaskowskiemu, który pracował jako kasjer, a poźniej pełnił stanowisko w dyrekcji EKD ( Elektrycznych Kolei Dojazdowych – dziś WKD). Współwłaścicielem kolejki EKD był stryj Krzysztofa, a więc brat taty Ireneusza. To właśnie brata taty Ireneusza opisuje Maria, jako inżyniera zarządzającego budową odcinka całej dziś znanej trasy WKD i odwiedzającego Stawisko z żoną.
Miałem przyjemność porozmawiać również telefonicznie z Panem Krzysztofem (obecnie w wieku 89 lat) – tatą Pana Ireneusza i wydawało się, że uda spotkać na niedzielę w Warszawie, ale zaszły ponownie nieoczekiwane problemy, z których to zdecydowaliśmy się spotkać przyszłym razem. Trzeba od razu zaznaczyć, że Pan Krzysztof jest w kolejności drugim, ale jednocześnie pierwszym archiwiarchiwistą rodzinnym, który dotarł do najszerszych i bogatych źródeł odnośnie naszego pochodzenia i historii, które kontynuowali św. p. kolejni archiwiści tj. Pan Jan Przelaskowski z Kalisza oraz Arkadii Przelaskowski z Mińska, a ja (Łukasz Przelaskowski) kontynuuje.
Dalszy opis ze zjazdu, zdjęcia i wstępne plany, co do drugiego zjazdu oraz planów rozwoju Fundacji dodam w drugiej części podsumowania.
Dziękuję serdecznie za gościnę, wspaniałe przyjęcie, ciepłe serca oraz przedstawienie znajomym, przyjaciołom ze strony Pana Ireneusza i Pani Barbary-Tkaczyk Przelaskowskich oraz ich syna Marcina.